Niekiedy bywa tak, że chcesz dostać zaniku pamięci w kilku kwestiach.
Nie pamiętać, jakby najzwyczajniej czegoś nie było.
O ile człowiek czasami poczuwa się ofiarą, to później dociera do niego, że jest winowajcą.
Nieważne w jakim stopniu byłaby ta słuszność a sumienie gryzie razem z wewnętrznymi emocjami.
Niby chcesz iść do przodu, ale z innej strony masz inne odczucie.
Błądzisz tak duchem a czas leci niczym nieporuszony. Chcesz się zatrzymać, nawet masz wrażenie, że
tak się dzieje ale końcowo i tak nadal wydeptujesz sobie ścieżkę.
Gdyby ktoś mi zadał pytanie o to, kiedy jest naprawdę trudno - odpowiedziałabym, że wtedy gdy kilka gramów przechodzi w uczucie dźwigania iluś ton...
|