-Proszę, zaczekaj... posłuchaj... Chcę ci coś wytłumaczyć... - dotknął ją za rękę, poczuła znowu to ciepło, bo przecież to zawsze on ją ogrzewał.
- Tylko mnie nie dotykaj! Odejdź... już mnie nie rań. Zostaw mnie i moje serce w spokoju... - Chciała wtulić się w jego ramiona jak za dawnych czasów, lecz wiedziała, że ta iskierka która była między nimi-zagasła. Ona tak bardzo chciała go zapomnieć.
- Chciałem tylko... przeprosić.. I prosić o wybaczenie, nic więcej...
- Przecież ja... - dłużej nie wytrzymała... i uciekła..
-Przecież ja ją kocham... - usiadł a z jego oczu popłyneły łzy...
|