patrzyłam mu uważnie w jego piwne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli . pachniała . on pachniał .
było w tym zapachu coś czego doświadczyłam , bez wątpienia .
i te rysy twarzy .. tak idealne .. tak znajome ..
musnęłam delikatnie jego policzek i zeszłam mu z kolan .
przepraszam - wyszeptałam .
poprawiłam bluzkę i wyszłam .
to nie był mężczyzna którego kochałam .
|