Ona stara się być dzisiaj na widoku.
Ma nadzieje, ze On przyjdzie tu ponownie.
Ma nadzieje, że będzie o nią zabiegał.
Chce, żeby ją kochał, żeby za nią latał,
żeby dzwonił, przychodził pod dom i pod szkołę,
żeby robił sceny zazdrości
i żeby chciał pójść za nią choćby do piekła.
A Ona będzie dla niego raz zła, a raz dobra,
raz będzie mu siebie dawać, a raz odbierać,
żeby zgłupiał do reszty,
Żeby nigdy, w żadnej chwili nie wiedział,
czego po niej może się spodziewać.
Bo ją interesuje gra. I walka.
Ma paru chętnych, ale oni się nie nadają.
Są za głupi. I za słabi. Dają się wodzić za nos jak dzieciaki.
Dlatego chce, żeby to był właśnie On.
|