- Bądź.
- Po co?
- Bo życie mnie przeraża. Bo boję się samotności. Bo gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś... - zawahała się, robiąc krok do tyłu. - Gdzieś... Gdzieś daleko. Bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra. Bo kiedy jesteś to sprawiasz, że mój uśmiech jest bardziej szczery, myśli są bardziej spokojniejsze i poukładane, a czasem nawet że płakanie przez Ciebie jest przyjemne, bo to dzięki Tobie płaczę... Więc, proszę, bądź.
- A co jeśli nie potrafię być, Femme?
- To ja też nie będę potrafiła. Już nie potrafię. Wtedy powoli oderwiesz mi każdą z kończyń, a na koniec nie oddasz połowy serca, która bije w Tobie.
- Przepraszam.
|