rozważając milion opcji do przeżycia kolejnej nocy wybrała jednak tą co wybiera zawsze. noc . bezsenną noc. wiedziała, że to zły wybór jednak wolała wybrać tą opcje. wydawała się najlepsza, najkorzystniejsza dla niej. uwielbia wspominać te chwile kiedy byli razem. uśmiechnięci. przytuleni. kiedy rozmawiali godzinamy przez telefon. i ten zastrzyk euforii. postanowiła zrobić sobie melise - podobno uspokaja. udała sie do kuchni. postawiła czajnik na gazie i patrzyła jaak woda paruje. właśnie miała zalać kubek wodą. wzięła czajnik do ręki i zaczęła patrzeć na saszetkę melisy. zamysliła sie. znów wspominała ten czas... kiedy się ocknęła spojrzała nieprzytomnym wzrokiem na czajnik woda wystygła... znów chuj strzelił gorącą herbate.. (moje)
|