siedziała.. samotnie.. myśląc jak bardzo zmarnowała sobie życie.. i pytanie.. jedno za drugim.. czemu nie myślała wtedy co rodzice jej radzili ? mieli rację.. nie byliśmy sobie przeznaczeni.. siedziała i myślała... minuty mijały, choć niechciane...i nagle ciszę przerwał płacz, płacz ich dziecka.. musiała wstać i wrócić do rzeczywistości... a on ? on siedział z kolegami pił piwo i palił papierosy.. nie jestem pewna, czy o takie życie mi chodziło...
|