"Kiedy przechodziłem przez ulicę, uderzyła mnie nagle moja bezwzględna samotność. Czułem się mroczny i pusty. Porzucony, niezauważony, zapomniany, stałem na chodniku. Byłem niczym. Ludzie mijali mnie pośpiesznie. A każdy, kto przechodził obok, był szczęśliwszy ode mnie. Poczułem dawną zazdrość. Oddałbym wszystko, by być jednym z nich."
|