Przychodzi taki czas kiedy nie poszukujesz ideału. Teraz chciałabym, żeby mój chłopak był zwyczajny. Żeby akceptował moją niecierpliwość, roztargnienie, niezdecydowanie i moje chwile wyciszenia.
Żeby kochał mnie taką jaką jestem, z wadami i zaletami.
Bym nie była tylko dla szpanu, by mógł powiedzieć że ma dziewczynę.
Żeby widząc, że wysyłam mu tylko głupiego sms-a cieszył się jak pięcioletni dziecko dostające lizaka. Żeby widząc mnie zasmarkaną, chorą i zapuchniętą stwierdził że strasznie mnie kocha.
Żeby był blisko kiedy tego potrzebuje.
Żeby przytulił i gdy przyjdzie taka potrzeba powiedział po prostu, że będzie dobrze.
Żeby narzekał na mnie i stawiał do pionu.
I żeby był, mimo wszystko.
|