[...] Wszystko było zajebiste. Dziewczyny pachniały drogimi perfumami, a nie, jak to zwykle bywa u panienek spod bloków, że pięć pięćdziesiąt za jakiś aerozol. Przyjemnie było siedzieć, a co dopiero upijać się w takim towarzystwie. Choć zazwyczaj po którejś tam flaszce zarzygiwały porcelanowe kible, nie trafiały do muszli, zlewozmywaków, wanna zapychała się resztkami jedzenia, posadzka brudziła się, make up się rozmywał, czasami płakały, że zrobiły z siebie pośmiewisko. Ale one są twarde. Wyrzygają się, poryczą, poczekają chwilę, umyją zęby, żeby nie waliło, podmalują i wracają do życia, uśmiechnięte jak gdyby nigdy nic. [...] Kobiety są silniejsze.
To Polki, spadkobierczyni Emilii Plater, walczyły w powstaniach i wojnie, rodzą dzieci, muszą być silne!"
|