To wcale nie jest tak, że tęsknię. Po prostu czasem nadchodzą takie noce, w których wszystko powraca. Powracają wspomnienia, myśli, obrazy. Do oczu pomału napływają gorzkie łzy niespełnionych marzeń. Ale to nie tęsknota. To tylko pragnienie wydarzenia się czegoś, co nie istniało, nie było dane. To tylko czasem przeraźliwy krzyk, lęk w oczach, zimne dłonie, drżące ciało. Lecz to nie tęsknota. To oczekiwania na coś, co nigdy nie nadejdzie. Żałosna próba odzyskania utraconej nadziei.
|