Może ze szczęściem jest jak z bańką mydlaną ?
Pod wpływem zbyt dużej ilości powietrza pęka, a w postaci małych kropli rozpada się i znika. Znów tworzymy kolejną.
Ponownie rozpływa się pozostawiając po sobie resztki wody.
Jednak dlaczego nie mogłaby ulecieć w górę i z kolejnym podmuchem ciepłego wiatru nabierać coraz to piękniejszych kształtów, mieniąc się tysiącami barw ?
|