Jej myśli ulecą w przestworza,
tam miłość tak pachnie rumiankiem…
wciąż szuka pośród łanów zboża,
w śpiewie ptaków z każdym porankiem.
Spójrz w jej oczy błękitem rozlane,
w głębię duszy czasami przypadkiem...
Nie stój w oknie, jak błądzi samotnie
Jak roznosi aromat w obłokach…
Okryj płaszczem...jak pada…bo zmoknie
Wtedy dojrzysz w jej oczach, że kocha..
|