Szłam ulicą i pisałam Twoje imię na śniegu.
Przy przystanku, pod dworcem, nad zalewm, obok sklepu.
Mała dziewczynka, w zielonej wielkiej czapce, szuram butem po asfalcie.
Raz, drugi, trzeci, troche w lewo, tu brzuszek, tam kropka.
Coś powstało, uwielbiam Twoje imię, mówiłam Ci już o tym, prawda ?
|