tak bardzo Ci współczuję, naprawdę. jest mi szczerze przykro i smutno, chociaż prawie jej nie znałam.
ale co znaczy moje 'smutno' w porównaniu do twojej bezgranicznej rozpaczy..
no własnie. nic. dlatego współczuję Ci po cichu, myśląc o Tobie bez przerwy. chciałabym, żebyś się kiedyś o tym dowiedział. jak bardzo myślałam o Tobie i byłam z Tobą 'duchowo' ostatniego dnia stycznia 2010 i w tych kilka lutowych dni potem. i każdego roku, każdego 31 stycznia.
zawsze.
|