Zasunęłam zasłony, zapaliłam świeczki. Usiadłam na łóżku, a przed sobą posadziłam misia. Spojrzałam na niego i zaczęłam swoją smutną historię o miłości. Ale zobaczyłam w jego oczach z guzików jakiś smutek. Czy to w ogóle możliwe? I wiesz co? Zmieniłam moją opowieść. To ja zadecydowałam, że będzie happy end. I dobrze mi z tym, bo zrozumiałam, że sama sobie kieruje życiem i układam historie.
|