Kiedyś myślałam, że gdy zrywa z Tobą chłopak to tak jakby umierały dwie osoby, ja z bólu i on jako mój chłopak. W smutku i żalu wylewałam łzy nie widząc sensu i punktu zaczepienia. Z czasem jednak zrozumiałam jak płytkie było moje myślenie. Czym jest rozstanie w porównaniu ze śmiercią ukochanego ? Przecież ja zawsze jeszcze mogę iść pod jego dom i z nim porozmawiać, w końcu on nadal istnieje w moim życiu, pełni tylko inną funkcje.
|