[...] nie groźba lania i zamknięcia w domu; nie strach przed czymkolwiek. Nie, trząsłem się, bo nagle dotarło do mnie, że cały świat to jedno wielkie świństwo, niesprawiedliwe, wredne, podłe świństwo. A winę za to świństwo ponosili inni. I to wszyscy. Wszyscy inni, bez wyjątku.
|