i mogę sobie poudawać, że Cię nienawidzę, że traktuje obojętnie, że to, że kochasz inną wcale mnie nie rusza, że przecież my się tylko kolegowaliśmy, a tych parę buziaków od Ciebie wcale nie dostałam, to tylko mi się to śniło, że te nasze spotkania były przyjacielskie, nie miały przecież żadnej przeszłości, były bez zobowiązań dla przyjemności, że te słodkie i czułe słówka pisane były tylko w żartach, że to wszystko był tylko tak dla zaspokojenia nudów. i wiesz, chyba postaram się wymazać te ostatnie nasze dni i zacznę wreszcie traktować Cię jako zwykłego kolegę. usunę ze swojego serca ból i nadzieję, i zakocham się w innym. kto wie.?
|