Chciałabym cię dotknąć tak, jak dotykam twojego imienia. Ale boję się chwili, w której zobaczę twoje brwi i usta. (...) Chciałabym cię poznać dotykiem, chciałabym, żebyś przyszedł w nocy, pochylił się nade mną śpiącą i znowu odszedł jak księżyc. Przestałabym się wpatrywać w nieruchome okno i usnęłabym wtulona w zapach po tobie.
|