chciałabym Ci dać miłość.
taką nieprzeniknioną przez zdradę, nienawiść czy obojętność.
taką, która by Cię zachwyciła, zwaliła z nóg.
taką pełną szczerości i piękna.
taką, która przepełniłaby Cię całego
od paznokci u stóp po koniuszki rzęs.
chciałabym Ci ofiarować miłość,
której nie zgubiłbyś na podrzędnej leśnej drodze,
nie zapomniał o niej.
coś w rodzaju medalionu na łańcuszku,
nocnej lampki do Twojego pokoju,
kubka, który co dzień wypełniany byłby kawą,
białego kota, który by miał oczy w jej kolorze,
farby, co pomalowałaby wszystkie Twoje bezbarwne dni,
kleju, którym mógłbyś zaklejać listy do mnie,
zdjęcie moich rzęs, którym wytapetowałabym Ci pokój
chciałabym Ci dać miłość, którą przyjmiesz.
|