- zrozum. nic nie poradzisz. on Cię nie kocha. nigdy nie pokocha!
- ale...
- obudź się, do cholery, z tych marzeń!
- nie.
- dlaczego? tłumaczę Ci po raz kolejny. on...
- tak. wiem. ale nie karz mi rzucić w kąt tego marzenia, bo to moje jedyne źródło szczęścia.
|