I rano, gdy wcześnie wstaję.
Gdy jadę wieczornym, zielonym tramwajem.
Za oknem już szary mrok.
Zbyt szybko minął kolejny rok.
I patrzę na gwiazdy, na księżyc, na ludzi.
Czasem przed oczyma przemknie Twoja twarz.
Spoglądam z nadzieją, że coś się wydaży,
Że jeszcze pamiętasz, że jeszcze mnie znasz.
|