Zastanowiłam się, jak by postąpiła, gdyby Romeo ją zostawił - nie dlatego, że go wygnano, ale po prostu dlatego, że się odkochał. Co by było, gdyby zmienił zdanie i wrócił do Rozaliny? Gdyby nie ożenił się z Julią, tylko znikł bez śladu? Chyba domyślam się, jak by się czuła. Już nigdy nie otrząsnęłaby się po tej stracie, byłam tego pewna. Jeśli wróciłaby do swojego starego trybu życia, to tylko z pozoru. Nie zapomniałaby Romea, nawet gdyby dożyła sędziwego wieku. Jego twarz towarzyszyłaby jej na każdym kroku. W końcu musiałaby się z tym pogodzić.
|