I nagle zza chmur wyjrzało słońce, a jego ciepłe promienie oświetliły Twoją twarz, woje tak bezwiednie zapatrzone we mnie oczy, wypełnione smutkiem i policzki mokre od łez. Twoje usta wykrzywiły się w szczerym i pięknym uśmiechu. I obydwoje wiedzieliśmy już, że będzie dobrze. Że przetrwaliśmy kolejną próbę. Dalej kochasz. I nic nie jest w stanie tego zmienić.
|