Cos mi to przypomina.. To chyba jest ta chwila kiedy wszystko jest Ci obojętne.. kiedy nie cieszy nawet nowa para butów.. Wtedy nie czekasz na nic i nic Cie nie obchodzi.. Tracisz nadzieje, ze wszystko będzie dobrze, ze to co się rozsypało zdołasz pozbierać i poskładać w jedna całość. I nikt nie może Ci pomóc, nie pomaga nawet długa rozmowa z przyjacielem, nie daje ukojenia muzyka, ani nic co wcześniej było przedmiotem nadziei, ze będzie w końcu lepiej.. Czułeś się tak kiedyś?Taaa :`heh` Ja chcę się w końcu uwolnić, zdjąć pętle z szyi i zacząć żyć. Przykro mi ale muszę to zrobić..
|