Przewróć się ze mną dla zabawy, nie pozwolę Ci upaść, jeśli upadniesz to na
materac nadmuchany powietrzem z moich płuc. Kocham Twój łokieć i będę
pilnować, żeby nie był poobijany. Każdy fragment Twojego ciała, który
pozwoliłaś mi dotknąć jest dla mnie jak wełniany sweter otulający
zmarznięte ciało, więcej niż szklanka ciepłego mleka na zimowe wieczory.
Jesteś dla mnie paletą niezliczonych barw. Kocham wtedy kiedy czarno to
widzisz i wtedy kiedy pozwalasz, żeby kierowały Tobą jasne barwy ufności.
|