Poszła tam gdzie spotykali się zwykle To miejsce, dla niej, już stawało się magiczne Dużo czasu jeszcze do spotkania Wyszła wcześniej, by przez chwilę pobyć sama Gdy była blisko usłyszała jego głos Ale razem z nim był tam jeszcze ktoś Inna dziewczyna w jego ramionach Te same słowa, które do niej kierował To wszystko, co jej pozwalało żyć Dla niego jednak nie znaczyło nic Właśnie zdradził ją, odeszła w milczeniu Honor dusił serce, łzy ścierała w cierpieniu Wieczorem przyszedł, szukając jej Lecz rodzice nie wiedzieli gdzie ona jest Te pytanie, zadaje sobie do dziś Już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt.
|