Gdzie się nie ruszę, wszędzie widzę świecące się lampki, choinki i mikołaje, od których aż bije sztucznością.
Lubię świeta. Lubiałam, kiedyś tam. Dawno..
Okej, świeta wywołują u mnie niechciane wspomnienia, o których mi trudno zapomnieć.
Ale mimo wszystko fajna jest ta atmosfera i ten kicz, który razi swą sztucznością.
Boże Narodzenie ma magie w sobie, nawet jeśli sprawia, że przychodzą z nimi wspomnienia,
które ranią. Trudno, takie jest życie. Zrobie wszystko, by wymazać je i wstawić te dawne, dobre i dzisiejsze,
mam nadzieję o wiele przyjemniejsze.
A pod choinke życzę sobie gwiazdke z nieba i wysokiego bruneta o cuuuudownych oczach.
Reklemacji nie przyjmuję.
Chociaż niech w tym roku dziadek z białą brodą się postara.
|