Znacie to uczucie, jak wyobrazacie sobie, ze on stoi pod wasza klatka, albo pisze lub dzwoni i mowi "przepraszam. nie moge przestac o Tobie myslec..." i czujecie to szczescie wypelniajace od was od stop do glow? A po chwili uswiadamiacie sobie, ze to sie nigdy nie wydarzy...i czujecie ta wielka pustke...
|