Razu pewnego spotkała go na ulicy,
Wiedziała że za raz w wniebogłosy żal swój wykrzyczy.
Widziała go z jakąś inną dziewczyną,
Obejmował ją, całował i wtedy czar miłości prysną.
Podeszła do niego i powiedziała:
Ja cię kochałam!
Ja ci świat oddałam!
Ja ci ufałam!
Ja ci wierzyłam!
Wykrzyknęła mu to w twarz,
A tamta też już nie chciała patrzeć na jego twarz.
Na koniec jej powiedział:
Tak głupiej laski jeszcze nie miałem.
Co chciałem wziąłem.
Nigdy cię nie kochałem.
Gdzieś cię zawsze miałem.
Pobiegł za tamtą nową,
A ją zostawił samą.
|