Ona: -Wiesz..my to tworzymy taki idealny związek..oparty na przyjaźni..hm..i nie tylko..;-D
On: - Hmm..no tak..jakby nie patrzeć..to tak..
Ona: - No dobra, przyznałbyś się w końcu, że mnie kochasz..
On: - No dobra, kocham.
Ona: - Wiedziałam.
On: - No coż..nie mogło być inaczej. To było wiadomo od samego początku. Kiedy mam przyjść z kwiatami..?
Ona: - A po co? Tylko mi się nie oświadczaj!!
On: -No dobra, jak nie chcesz to nie.
Ona: -No mozesz mnie kochać ale żeby tak od razu się oświadczać??
On: -hm..to się nie oświadczam.
Ona: -No..to i ja się przyznam. Kocham Cię.
On: -Co?? Nie słyszę!! (zakłócenia na linii, wiatr, szumy...)
Ona: -A bo jesteś stary i głuchy!!
On: - No jestem..ale i tak mnie kochasz.
Ona: -No kocham..
|