Budzi mnie światło pełni Księżyca.
Zjawiam się tam,
gdzie tłum owija mnie płaszczem
uszytym z emocji.
Zagłębiam się w nim
i szukam...
Gdzieś tu, między pyłkami
żądzy i przyjaźni...jest
- miłość.
Podstępem przyczepiam się do nosiciela,
wysysam życie z jego ust.
Zimno...wciąż zimno.
Nie dla mnie to uczucie.
Do mnie należy tylko śmierć.
|