A na wiosnę i letnie dni radosne
Biegliśmy co świt na sad
I tam zwykle chichraliśmy się w głos
Kiedy rosa łaskotała nas po stopach
Podsadzałem Cię wtedy na wiśnie
No i stamtąd strzelaliśmy do wron
A pestki to była nasza broń
A pestki to była nasza broń
Tak, pestki to była nasza broń
A dom to schron był nasz
|