Wtedy wierzyłam bardzo, myślałam to jest napisane. Obłędna miłość jak sen na jawie. Przyszłość, która pozostała planem. Zły podmuch losu zniszczył wszystko rozsypane. Uciekły gdzieś, nie wróci już nigdy. Pamiętam jak odchodzi, wszystkie marzenia prysły. Modliłam się by to był tylko sen, a gdy otworzę oczy wszystko ułoży się. Lecz los nie miał nas w swoich planach. Setki zdjęć wokół mnie, pozostałam sama. Pozostały marzenia, tysiące wspomnień i cudowne chwile, o których dziś muszę zapomnieć...
|