A dzisiejszego dnia mam ochotę na wiosnę w filiżance.
Położę się na zielonej trawie i będę patrzyła w niebieskie niebo,
którego błękit będzie raził mnie po oczach.
Rozpuszczę blond loki i pozwolę im opaść kaskadami wokół twarzy,
niech ułożą się w słońce.
I będę wdychała wiatr w nozdrza i pozwalała ogrzewać się słońcu po twarzy.
W oddali, na wietrze, będzie się unosiła cicha muzyka i wszystko będzie w porządku.
Będę żyła.
|