Ile jeszcze we mnie wiary?? Ile nadziei, miłości??
Ile jeszcze szczęścia?? Ile goryczy i złości...??
Ile wytrzymam w tym ciągłym strachu? Niech ta niepewność minie
Niech każdy zły dzień, każda straszna chwila, niech mnie już ominie
Kiedyś przyjdzie dzień, kiedy wszystko sie ułoży,
kiedy każdy człowiek swoje ręce złoży.
Aby wznieść je wysoko, do niebios bram
Bo szczęście jest wieczne ale tylko tam...
Tylko tam, z Bogiem, który opatrznością nas chroni...
od wszelkiego zła, i niepowodzeń broni
|