"Wtedy dopada mnie i łapie za kark,
zaciska pięści i rzuca na piach.
Zamykam oczy i z całej siły wołam we świat.
A złośliwe echo niesie tak:
bo ona ona różne ma imiona,
jedni wołają ją miłość, inni zgaga pieprzona.
Bo ona ona imiona różne ma,
jedni wołają ją szczęście -
niepojęte.
Inni samica psa."
|