Tylu już rzeczy nie widzę wyraźnie, łowię tylko ich przelotne obrazy kątem oka.
Ostatnio wciąż się boję, sama nie wiem czemu. Nie przerażają mnie myśli, tylko ich brak. I te chwile... poczucie zanikania, oddalania się ode mnie - wymykają mi się z rąk.
Ciąży mi to czasem, to brzemię. Nieraz myślę, że gdybym mogła z kimś podzielić ten ciężar, nie było by tak źle.
A może już znalazłam takiego kogoś? Czasem zdaje mi się że tak.
Ale często podejrzewam, że to tylko pobożne życzenie.
|