- Jesteś aniołem, którego uśmiech powoduje, że chce mi się żyć.
- Ten uśmiech był dla mnie ?
- Wiesz co?... Nawet gdyby został Ci tylko uśmiech i mały palec, byłbyś mężczyzną mojego życia.
- Ten uśmiech sprawił, że się w nim zakochałam, a była to ostatnia rzecz, na którą miałam ochotę..
- I znów moje marzenia utopiły się w Twoim uśmiechu.
- Uśmiechnął się łobuzersko.
- Nie potrafię wyrazić jaka jestem szczęśliwa widząc jak znowu się uśmiechasz.
|