Duży moczył swoje opalone stopy na brzegu rzeki i łapał promienie wschodzącego słońca. Jak zwykle był cichy i milczący, nieco zadumany. Po chwili jednak uśmiechnął się.
- Dlaczego stoisz za mną i nie usiądziesz obok? - zapytał.
Mała zaskoczona podeszła i usiadła na miękkiej trawie.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem?
Duży uśmiechnął się jeszcze szerzej i spojrzał w Jej oczy.
- Twoje serce Cię wydało...
|