`Jest naprawdę ciężko. Wciąż o nim myślę. Mam już dosyć rad ‘przyjaciół’
o tym, żebym go w końcu olała i tyle, przecież niby samo przejdzie. Ale
tak wcale łatwo nie jest. Przecież to była prawdziwa miłość. Tak była.
Sam tak twierdził. Wierzyłam w to i nadal wierzę. Teraz robiąc nawet
cholerne zadania z matmy, zamiast liczb piszę jego imię. Całymi dniami
potrafię wypić litry gorącej czekolady skulona w gruby koc, siedząc
przy oknie i przeglądając nasze zdjęcia. Ale mam nadzieję. Tylko ona
daje mi siłę na życie w tym skomplikowanym świecie. A on wróci, prawda?
|