generalnie jest dziwnie, niby nie jest najgorzej - w szkole sobie radze nawet dobrze, nie mam jakichś specjalnych problemów w niczym, a mimo to nie jest tak jak powinno być. widziałam się dzisiaj z igorem, i wcale nie jest mi z tym dobrze, tzn. dobrze to może złe słowo, ale nie jest mi z tym łatwo. nie miałam w sobie siły żeby się odzywać, po prostu czułam, że chociaż bym chciała to nie jestem w stanie nic powiedzieć, tak bardzo zapierała mi dech w piersiach jego obecność, na dodatek z brzucha miałam jeden wielki supeł. to wszystko jest tak strasznie bezsensu, przecież zależy mi na nim chyba już od roku i od roku on tak naprawdę o tym nie wie, bo nigdy nie miałam odwagi mu tego powiedzieć, a potem to już był z nią.. ;/
|