"(...) To wszystko boli, całe moje doświadczenie. Koszmar który do tej pory przeżyłam. Niekiedy bardzo pragnę by się to wszystko skończyło. Chciałabym odejść ale tak, żeby to była świadoma decyzja, a nie depresyjne przeżycie. Czasami wydaje mi się, że doskonale to czuję, czuję siebie, świat. Jestem pozornie spokojna i wtedy przychodzi smutek. Jak to jest, że nagle pewnego dnia zaczynasz rozumieć, że nie masz przyjaciela. Ta cholerna idiotyczna pustka. Jesteś sama. Odczuwasz wtedy dziwny niepokój. Czy można mnie oswoić? Dlaczego wszystko obraca się przeciwko mnie? Bo sama jestem przeciwko sobie. Niszczę się systematycznie, nie daję sobie żadnej szansy, dokonuję okrutnego mordu na sobie, a tak pragnę żyć(...) "
|