słoneczny był dzien , zupelnie jak dzis ,na drogach zwyczajnych ludzi tłum i ten sam banalny szum . ten sam niski pan znow sprzedal mi chleb , jak zwykle spoznialam wtedy sie. nic nie wskazywalo ze.. tak zwyczajny dzien , przyniesie tak niezwyczajna smierc , zatrzyma tak mlody jeszcze czas , choc byl jednym z nas.. jak uwierzyc w to , ze dobro silniejsze jest niz zlo? ze Bog chcial go zabrac wlasnie dzis i nie dal mu sił..
|