Chciał trwać w tych wspomnieniach, nawet, jeśli były one poza jego zasięgiem, nawet, jeśli minęło tyle lat, a on czuł, jakby wszystko wydarzyło się wczoraj. Zbawienne jutro wciąż nie nadchodziło... i wydawało się, że nigdy nie nadejdzie. Nigdy... Jakże zagadkowo brzmiało to słowo, jakże absurdalne w obliczu godzin, dni i miesięcy! Bez NIEJ.
|