Patrzyła mała dziewczynka w niewielki płomień u szczytu knota kremowej świecy, w ciemnościach. A potem wiatr gwałtownie zawiał i poruszył kieliszkiem po drewnianej tablicy pełnej liter. Pisał, lecz i tak słyszała co mówił. - Pamiętasz mnie? Z drżącym sercem wyszeptała - Staram się zapomnieć.
|