Powiedział: „Chciałbym być tu sam w samotni,
w której nie ma zła,
dzięki której noc ma chwilę dla siebie.”
Mówiła: „Zostaw go, niech tam
odejdzie jakby gonił wiatr.
Szukać nowych dróg utkanych na niebie.
I chociaż dziś otwierasz jego drzwi,
pamiętaj, że nie mieszkasz w jego świecie!! ”
Dla ciebie jego świat,
za zimnym murem obcy jest.
A tak naprawdę ma
kolory, których nie ma w dzień.
Dotyku dłoni Twej,
nie będzie chciał pamiętać.
I sama dobrze wiesz,
że nie zostanie, choć tego chcesz.
Mówiłem: „Zamknąć drzwi już chcę,
w samotni zgubić dźwięk jej łez,
kiedy w uszach gra melodia znajoma.”
Stała, patrzyła tak bez słów
nie rozumiejąc, że to tu
rozbieg wezmę i ulecę, zapomnę.
Bo tylko sam rozwijam skrzydła tam,
gdzie nie ma ścian, a oczy pełne gwiazd.
|