Gaśnie płomień w parkowych różach
chociaż piękno ich jeszcze wzrusza
brzoza w bieli z klonem w czerwieni
smętnie nucą wietrznego bluesa
Gwar już odszedł cisza w alejkach
ławki smutne drzemią czekając
może spocznie ktoś w życia biegu
a tu tylko przemknął się zając
Znurzony w poszum barwnych liści
których setki wokół mnie wirują
uśmiecham się do wiewiórek
tylko one jeszcze baraszkują
|