`codziennie wstawała z myślą, że w końcu spotka ją coś dobrego, nawet jeśli dzień zapowiadał się fajnie, po koniec coś musiało się zburzyć. Brakowało jej rozmów, wszystkiego związanego z nim. Nie potrzebowała nic więcej niż zwykłej Jego obecności. Czasem zapominała, na chwilę, tylko na chwilę. Coraz więcej rzeczy jej Jego przypominało. Płakać już nie mogła, przynajmniej w towarzystwie, wiedziała, że wtedy rozmaże jej się tusz, mimo że był wodoodporny. Idiotyczne prawda?`
|